Wojskowe kluby sportowe, czyli jak "rozświetlić życie żołnierza"
Już na początku lat 20. XX w. gen. Kazimierz Sosnkowski, wierny druh Józefa Piłsudskiego na szlaku legionowym, wiedział doskonale, jak wielką rolę odgrywa w armii sport jako siła rozbudzająca bojowego ducha, gdy milkną działa. Szkolenie wojska podczas pokoju pozbawione jest tego potężnego bodźca, jakim jest powszechny zapał wojenny, chęć i perspektywa udziału w walce – pisał. – U szeregowych często zauważyć można brak realnego poczucia celu tych żmudnych ćwiczeń, które trzeba wykonywać, aby osiągnąć przygotowanie bojowe. Środkiem, który pozwala nie tylko rozświetlić życie żołnierza i podnieść go moralnie, ale również okrasić mozół ćwiczeń przez wniesienie psychicznego momentu współzawodnictwa – jest sport1.
Generał Sosnkowski wierzył głęboko w to, że właśnie w sporcie tkwi źródło mocy fizycznej i duchowej żołnierzy, dlatego stał się wielkim orędownikiem aktywności ruchowej wśród nich i wzywał cały korpus oficerski do uprawiania sportu zarówno w wojsku, jak i w innych sprzyjających warunkach. Z jego inicjatywy zaczęły powstawać pierwsze Wojskowe Kluby Sportowe (WKS), sam był mocno związany z Polonią Warszawa, od 1928 r. aż do wybuchu wojny był prezesem klubu. Stadion Polonii przy ul. Konwiktorskiej nosi imię gen. Sosnkowskiego.
Krokiem milowym na drodze sportowej aktywizacji wojska stał się utworzony w kwietniu 1936 r. Związek Wojskowych Klubów Sportowych (ZWKS), który postawił sobie ambitny cel zintensyfikowania ich działalności. Odtąd przynależność do WKS-ów stała się obowiązkiem wszystkich żołnierzy służby czynnej – zgodnie z przekonaniem, że sport najlepiej zaprawia do wielkich wysiłków fizycznych połączonych z niebezpieczeństwem i ryzykiem, uczy opanowywania nerwów i wytężenia wszystkich sił dla osiągnięcia celu, a wreszcie jest doskonałą dla organizmu formą czynnego odpoczynku i przynosi komfort psychiczny.
Wojskowe dyscypliny sportowe podzielono na trzy kategorie. Pierwsza obejmowała: gimnastykę, lekkoatletykę, pływanie, strzelectwo, walkę na bagnety, szermierkę na szable, narciarstwo, jazdę konną, kolarstwo, wioślarstwo, ponadto obozy sportowe, podczas których wprowadzano w arkana żeglarstwa, jachtingu lodowego, szybownictwa i spadochroniarstwa. Drugą stanowiły sporty wyczynowe – rajdy narciarskie, konne, kolarskie, kajakowe, żeglarskie, motocyklowe, wspinaczka wysokogórska i akrobatyka lotnicza, loty balonem, skoki spadochronowe, a także wielobój kadry, pięciobój olimpijski, pięściarstwo, rugby, piłka nożna, piłka ręczna, koszykówka i łowiectwo. Ostatnia natomiast to dziedziny aktywności o charakterze wypoczynkowo-rozrywkowym, a zatem: wycieczki turystyczno-krajoznawcze i morskie, sobótki turystyczne połączone z obozowaniem, łowiectwo, tenis, siatkówka, łyżwiarstwo, łucznictwo i wędkarstwo2.
Realizację planu sportowego doskonalenia wojskowego podzielono na trzy etapy. W początkowym, przypadającym na lata szkolne i pierwsze lata służby, zapoznawano młodych podchorążych i podoficerów z różnymi dyscyplinami sportu, rozbudzano zamiłowanie do ćwiczeń fizycznych, kształtowano ducha rywalizacji podczas zawodów, wdrażano stopniowo do uprawiania sportów wyczynowych i stwarzano warunki do dalszego rozwoju w wybranej dyscyplinie. Kolejny, pięcioletni okres intensywnego treningu dotyczył tych, którzy doczekali się awansu na stopień podporucznika bądź byli mianowani na podoficerów zawodowych. Ćwicząc wówczas w ramach WKS-ów, próbowali swoich sił w sportach wyczynowych, wymagających wzmożonego wysiłku, opanowania, odwagi i wytrwałości, a więc cech szczególnie pożądanych na wojnie. Ostatni etap to zadanie utrzymania do końca służby jak najwyższego poziomu siły i odporności dzięki regularnemu uprawianiu sportu. Wszystkim tym działaniom patronował ZWKS, dążący do uczynienia polskich oficerów i podoficerów wzorem „sprawności cielesnej i tężyzny moralnej”3.
Na „Śmigłego” nie ma mocnych
Wśród WKS-ów szczególne miejsce przypadło w udziale WKS-owi „Śmigły”4, prężnie działającemu na północno-wschodnich Kresach, który swą nazwę przyjął na cześć gen. Edwarda Rydza-Śmigłego. Szybko stał się wiodącym klubem w regionie i jednym z najlepszych w Polsce. Jego zawodnicy osiągali świetne wyniki w piłce nożnej, strzelectwie, lekkoatletyce, szermierce, boksie i grach sportowych. Szkolący się w nim czołowi strzelcy, m.in. por. Wasilewski, dawali pokaz swych niezwykłych umiejętności na narodowych zawodach. Wśród 114 klubowych szermierzy kilku walczyło z powodzeniem w mistrzostwach armii, a zawodnicy sekcji sportów wodnych, wśród nich wioślarska gwiazda Alina Plewkowa, mogli popisać się bardzo dobrą kondycją podczas mistrzostw Polski. Wojskowi z szeregów „Śmigłego” celowali również w bokserskich zapasach, w piłce siatkowej i koszykowej. Wśród klubowych narciarzy brylował kpr. Wójcicki, który nie miał sobie równych w całym Wilnie. Wespół z kolegami z sekcji wileńskiej dawał popisy narciarskich możliwości w biegu Zułów–Wilno. Największe sukcesy odniosła jednak drużyna piłkarska WKS „Śmigły” – wywalczyła sobie wejście do ligi i w 1938 r. znalazła się w gronie najlepszych polskich zespołów futbolowych.
Wawel Kraków górą!
W okresie międzywojennym sławą okrył się też WKS Wawel Kraków, który mógł pochwalić się wieloma sekcjami – bokserską, lekkoatletyczną, strzelecką, kolarską, wioślarską, pływacką, szermierczą, tenisową, gier i zabaw ruchowych, piłki nożnej, sportów zimowych i jeździectwa. Na czele klubu stanął gen. bryg. Bernard Stanisław Mond – prezes Krakowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej i członek Rady Sportowej Krakowa, a jednocześnie żołnierz zasłużony w walce o Niepodległą, odznaczony orderem wojennym Virtuti Militari, Krzyżem Niepodległości z Mieczami, Orderem Odrodzenia Polski i Krzyżem Walecznych. To pod jego auspicjami klub przeżywał czasy świetności. Zawodnicy Wawelu osiągali sukcesy w kajakarstwie i lekkoatletyce, zdobywali medale i tytuły mistrzów Polski.
1 Dziennik Rozkazów Ministerstwa Spraw Wojskowych nr 50 z 20 grudnia 1921 r., poz. 885.
2 A. Chmiel, Wychowanie fizyczne i sport…, s. 474.
3 Tamże, s. 476.
4 Sport. Wojskowy Klub Sportowy „Śmigły” pionierem kultury fizycznej w „najmilszym mieście” Marszałka Piłsudskiego, „Wiarus” 1936, nr 9, s. 14; W.K.S. „Śmigły” działa na szerokim froncie, „Wiarus” 1936, nr 14, s. 645.