Sport i wojsko współcześnie

Po zmierzchu PRL, w okresie transformacji ustrojowej i gospodarczej, rola Wojska Polskiego w krajowym sporcie sprowadzała się głównie do działalności klubów wojskowych. Sytuacja ekonomiczna większości z nich nie była najlepsza; nieźle radziło sobie zaledwie kilka ośrodków. Brakowało również tego, co stanowiło istotną część tradycji II Rzeczypospolitej – tak daleko idącej powszechności sportu w armii oraz centralnego, dobrze przemyślanego i prężnie działającego modelu wspierania i rozwoju tej sfery życia wśród żołnierzy. Był to oczywiście spadek po ponurym okresie komunistycznego reżimu, w którym odrzucono niemal cały dorobek WP z międzywojnia, także w zakresie działalności na rzecz sportu.

Poszczególni sportowcy żołnierze osiągali wprawdzie sukcesy, ale potencjał ogólny nadal nie był wykorzystany. Podjęto zatem długofalowe działania. Już w 1991 r. Wojsko Polskie przystąpiło do Międzynarodowej Rady Sportu Wojskowego, a potem przeprowadzono solidne reformy funkcjonowania sportu w siłach zbrojnych. Najpierw w 1995 r. utworzono Wojskową Federację Sportu, a 13 lat później – Wojskowe Centra Szkolenia Sportowego. Zdecydowanemu zacieśnieniu uległy też związki wojskowości ze sportem wyczynowym, odkąd w 2012 r. w pięciu ośrodkach powołano Wojskowe Zespoły Sportowe. Wreszcie w 2021 r. doszło do ich scalenia w Centralny Wojskowy Zespół Sportowy. Jednostka ta odgrywa odtąd znaczącą rolę w rozwoju karier sportowców żołnierzy i stanowi jedną z ważnych sił profesjonalnego współzawodnictwa w Polsce. Dziś okazuje się, że tradycja II RP ożyła, a sport w polskiej armii uzyskuje status zbliżony do tego, jaki miał w okresie międzywojennym.

Nowa rzeczywistość – koniec fikcji

W dobie PRL silną pozycję wypracowały sobie i utrzymywały kluby sportowe zwane resortowymi, mocno wspierane i finansowane przez aparat komunistycznego państwa. Normą było wówczas zatrudnianie zawodników na fikcyjnych etatach zupełnie niezwiązanych ze sportem. Tylko nieliczni sportowcy rzeczywiście wykonywali przewidziane na tych stanowiskach obowiązki. Takie praktyki obowiązywały również w klubach wojskowych, takich jak Śląsk Wrocław czy Legia Warszawa. W tego typu ośrodkach posunięto się o krok dalej. Wojsko miało tak szerokie uprawnienia i tak duży wpływ na życie społeczne, że doszło do sytuacji niespotykanej w innych krajach za żelazną kurtyną. Pozyskiwanie zawodników do klubów wojskowych odbywało się pod pretekstem poboru wojskowego, a zatem każdy z nich musiał zostać żołnierzem. Co więcej, za reprezentowanie klubu przyznawano stopnie wojskowe i wynikające z nich przywileje1. Na papierze wszystko się zgadzało – wojsko mogło się chwalić tym, jak wiele znaczą w sporcie jego przedstawiciele. Była to jednak fikcja.

Zmieniło się to w pierwszej połowie lat 90. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON), które patronowało klubom wojskowym i zapewniało im finansowanie, zdecydowało się na ograniczenie liczby etatów dla sportowców. Utrzymano je wyłącznie dla tych faktycznie będących zawodowymi żołnierzami. Nie była to reforma wynikająca jedynie z chęci i potrzeby odcięcia się od niechlubnej przeszłości; została podyktowana także względami ekonomicznymi. Wymusiły ją trudne realia okresu transformacji ustrojowo-gospodarczej i nie najlepsza sytuacja finansowa większości wojskowych klubów sportowych, na ogół posiadających strukturę wielosekcyjną. Właśnie z tych przyczyn MON nie mogło w pełni finansować ich działalności. Pełne wsparcie otrzymywały dyscypliny sportu o charakterze ściśle wojskowym, użyteczne z punktu widzenia potrzeb armii, takie jak jeździectwo i strzelectwo. Pozostałe sekcje mogły liczyć na pokrycie co najwyżej 5% kosztów funkcjonowania. Ustawa o kulturze fizycznej z 1996 r., wobec ówczesnych realiów gospodarki rynkowej i sportu profesjonalnego, doprowadziła do jeszcze dalej idących zmian: wojskowe kluby sportowe musiały działać w formie stowarzyszeń, niezależnych od MON. Znaczna część ośrodków nie przetrwała w nowej rzeczywistości bądź pogrążyła się w kryzysie. Zdarzały się jednak wyjątki – np. Śląsk Wrocław.

Sportowcy w mundurach podczas Święta Wojska Polskiego w 2019 r. Fot. Daniel Gnap / Forum

Dolny Śląsk górą

Klub ze stolicy Dolnego Śląska, za którego datę powstania uważa się rok 1947, po dekadzie ukonstytuował się w pełni jako WKS. Po 1989 r., chociaż reprezentowali go również zawodnicy cywilni, żołnierze WP pozostali motorem napędowym i głównym fundamentem sukcesów wrocławskiego ośrodka.

Ikoną Śląska jest st. chor. Józef Tracz – legenda krajowych zapasów i pierwszy Polak, który w tej dyscyplinie sportu wywalczył trzy medale olimpijskie na trzech kolejnych igrzyskach (brąz w Seulu w 1988, srebro w Barcelonie cztery lata później i ponownie brąz w Atlancie w 1996 r.). Po zakończeniu kariery zawodniczej Tracz został szkoleniowcem sekcji zapaśniczej we wrocławskim klubie, a od lat aż do dziś pełni funkcję trenera kadry narodowej. W 2012 r. w Londynie jego podopieczny Damian Janikowski, zawodowy żołnierz i zawodnik Śląska, zdobył brązowy medal olimpijski. Sukcesy jako reprezentant tego klubu osiągał ponadto Piotr Małachowski, który w WP uzyskał stopień sierżanta. Dyskobol dwukrotnie (w latach 2008 i 2016) sięgnął po wicemistrzostwo olimpijskie. Dwa razy był też mistrzem Europy (2010 i 2016), a w mistrzostwach świata triumfował w 2015 r.

Józef Tracz, srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie. Fot. Piotr Teodor Walczak / PAP

Sporymi osiągnięciami na arenie międzynarodowej mogą się również pochwalić inni lekkoatleci Śląska, a zarazem zawodowi żołnierze. St. sierż. Robert Maćkowiak był podporą słynnych lisowczyków, czyli prowadzonej przez trenera Józefa Lisowskiego sztafety 4 × 400 m, która pod koniec lat 90. i na początku XXI w. regularnie stawała na podium mistrzostw Europy i mistrzostw świata. Polscy czterystumetrowcy w 2001 r. wywalczyli halowe mistrzostwo świata, a w 2009 r., po dyskwalifikacji Amerykanów, przyznano im także złoty medal światowego czempionatu na otwartym stadionie z 1999 r. Maćkowiakowi w obu imprezach towarzyszył m.in. klubowy kolega i żołnierz WP – Jacek Bocian. W ostatnich latach do sukcesów lisowczyków nawiązał kpr. Łukasz Krawczuk, halowy mistrz świata w biegu rozstawnym 4 × 400 m z 2018 r.

Drzwi nareszcie otwarte

Jeszcze zanim na dobre rozpoczął się proces przekształceń prawno-organizacyjnych i poważnych zmian w funkcjonowaniu sportu w polskiej armii, uczyniono wielki krok w kierunku nadania mu istotnego znaczenia dla zawodowych żołnierzy. W 1991 r. Polska przystąpiła do Międzynarodowej Rady Sportu Wojskowego (Conseil International du Sport Militaire, CISM) – powstałej w 1948 r. organizacji zrzeszającej siły zbrojne państw z całego świata, zajmującej się propagowaniem i promocją sportu, a także odpowiedzialnej m.in. za przygotowywanie i przeprowadzanie żołnierskich zawodów. Jej pierwszy prezydent, francuski pułkownik Henri Debrus, znany choćby jako prekursor pięcioboju wojskowego, w 1958 r. wymyślił i rozpowszechnił hasło „CISM otwiera drzwi”. Było ono też swego rodzaju zachętą-zaproszeniem wystosowanym za żelazną kurtynę. Ta jednak okazała się nad wyraz twarda i szczelna. W tym samym roku państwa bloku wschodniego i pozaeuropejskie, sprzymierzone z ZSRS, powołały konkurencyjny Komitet Sportowy Armii Zaprzyjaźnionych. Integracja stała się możliwa dopiero po rozwiązaniu Układu Warszawskiego, czyli od 1991 r.2

Robert Maćkowiak podczas mistrzostw Europy w 1998 r. w Budapeszcie. Polska sztafeta 4 × 400 m zdobyła na nich srebrny medal. Fot. Przemek Wierzchowski / PAP

Polscy żołnierze zadebiutowali w zawodach pod egidą CISM jeszcze przed oficjalnym dołączeniem WP do organizacji. W 1990 r. spadochroniarze rywalizowali w mistrzostwach świata w niemieckim Altenstadt. Z kolei kolarze – Zbigniew Ludwiniak, Sławomir Krawczyk i Dariusz Banaszek – w holenderskim Arnhem swój udział w światowym czempionacie okrasili srebrnym medalem w wyścigu drużynowym na dystansie 70 km3.

Hasło przewodnie CISM brzmi: „przyjaźń poprzez sport”. Organizacja od lat intensywnie promuje i dynamicznie rozwija współzawodnictwo sportu żołnierzy. W wielu dyscyplinach rozgrywane są wojskowe mistrzostwa świata. W zawodach tej rangi liczne sukcesy odnoszą przedstawiciele WP. Do najbardziej utytułowanych należą lekkoatleci: st. szer. Iwona Bernardelli (siedem złotych medali: pięć w maratonie – dwa indywidualnie i trzy drużynowo – oraz dwa w biegu przełajowym – indywidualnie i drużynowo), st. kpr. Arkadiusz Gardzielewski (sześciokrotny mistrz świata w maratonie – dwa tytuły indywidualnie i cztery w drużynie) oraz kpr. Henryk Szost, który może się pochwalić sześcioma złotymi medalami mistrzostw Polski zdobytymi na królewskim dystansie.

Najbardziej spektakularnym osiągnięciem i wizytówką CISM, skupiającej obecnie 140 członków, są jednak światowe wojskowe igrzyska sportowe. W letnich dyscyplinach zainaugurowano je w Rzymie w 1995 r., dla uczczenia 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Wystąpiło w nich 4017 sportowców żołnierzy, którzy rywalizowali w 17 dyscyplinach. Polacy wywalczyli 17 medali – 4 złote, 5 srebrnych i 8 brązowych. Kolejne edycje imprezy rozgrywanej co cztery lata odbyły się w Zagrzebiu, Katanii, Hajdarabadzie, Rio de Janeiro, Mungyeong i Wuhanie. Najbardziej udany dla reprezentantów Polski był start w 2011 r. w Rio de Janeiro, gdzie żołnierze WP zdobyli aż 43 krążki (13 złotych, 19 srebrnych i 11 brązowych) i uplasowali się na czwartej pozycji w klasyfikacji medalowej.

Z kolei światowe wojskowe igrzyska sportowe w sportach zimowych po raz pierwszy zorganizowano w 2010 r. w Dolinie Aosty we Włoszech. To wówczas Polska wywalczyła jedyne, jak dotąd, medale w tych w zawodach. St. szer. Krystyna Pałka wygrała biathlonowy sprint, triumfowała też wraz z koleżankami w rywalizacji drużynowej. Dorobek medalowy uzupełniło miejsce na najniższym stopniu podium w biegu patrolowym.

Reprezentacja sportowców Wojska Polskiego po powrocie z 7. Światowych Wojskowych Igrzysk Sportowych w Chinach, 2019 r. Fot. Marcin Obara / PAP

Wskrzeszenie tradycji

Gdy reprezentanci WP rywalizowali w 1. Światowych Wojskowych Igrzyskach Sportowych, w kraju dokonywały się istotne reformy dotyczące organizacji i funkcjonowania żołnierskiego sportu. Z myślą o rozwoju tej sfery życia w armii, wspieraniu klubów wojskowych i ich sprawnej współpracy ze związkami sportowymi w 1995 r. powołano Wojskową Federację Sportu (WFS). Zrzeszała ona nie tylko kluby wojskowe i wojskowo-cywilne oraz krajowe związki sportowe, lecz także inne podmioty, których zakres działania obejmował dyscypliny użyteczne w wojsku.

Według statutu z 2014 r. WFS „kontynuuje tradycję przedwojennego Związku Wojskowych Klubów Sportowych”4. Czy tak jest w rzeczywistości? Jej prawie 30-letnia historia pokazuje, że to prawda. Statutowe cele, takie jak „tworzenie dogodnych warunków dla krzewienia kultury fizycznej wśród żołnierzy w służbie czynnej, żołnierzy w rezerwie, pracowników wojska oraz ich rodzin” czy „realizowanie zadań publicznych w zakresie kultury fizycznej i sportu”5, były i nadal są realizowane ze względnie dużym powodzeniem. Świadczy o tym choćby sytuacja WKS-ów: co prawda w porównaniu z początkiem lat 90., gdy takich ośrodków było 21, jest ich garstka, bo zaledwie 4 (Flota Gdynia, Grunwald Poznań, Oleśniczanka Oleśnica, Śląsk Wrocław), ale funkcjonują stosunkowo nieźle.

Ponadto wciąż prężnie działają utworzone w 2008 r. Wojskowe Centra Szkolenia Sportowego (WCSS) – obecnie w siedmiu ośrodkach: Bydgoszczy, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Warszawie, Gdyni i Zakopanem-Kościelisku. W 2022 r. programem szkoleniowym objęto 210 utalentowanych sportowców6. WCSS zapewniają uzdolnionej młodzieży odpowiednie warunki treningowe, przygotowują przyszłych członków kadr narodowych i reprezentantów WP na międzynarodowe zawody sportowe i stanowią swego rodzaju zaplecze także dla klubów wojskowych. Efekty działań WFS widać również w rosnącej popularności aktywności sportowej wśród żołnierzy oraz w zasięgu mistrzostw WP w wielu różnych dyscyplinach.

W jedności siła

Reorganizację funkcjonowania sportu w siłach zbrojnych RP uzupełniło – dokonane równolegle z utworzeniem WFS – powołanie Wojskowych Ośrodków Szkolenia Sportowego (WOSS). Były to jednostki podległe MON i finansowane z jego budżetu, odpowiedzialne za stwarzanie jak najlepszych warunków i zaplecza treningowego dla żołnierzy WP uprawiających sport wyczynowo. W 2002 r. znowelizowana ustawa o kulturze fizycznej i wynikające z niej wymogi stawiane resortowi obrony w zakresie sportu doprowadziły do dalszych przekształceń: WOSS zostały rozwiązane, a w ich miejsce w pięciu ośrodkach utworzono zespoły sportowe oraz grupy sportowe rodzajów sił zbrojnych.

Z myślą o dalszym rozwoju i jeszcze lepszym wykorzystaniu potencjału w 2012 r. ostatecznie wydzielono pięć zespołów sportowych. Wojskowy Zespół Sportowy (WZS) w Poznaniu przy 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego zajmował się biegiem na orientację, biegami przełajowymi, maratonem i innymi dyscyplinami lekkoatletycznymi, a także hokejem na trawie, strzelectwem, zapasami w stylu wolnym, szermierką i taekwondo. W Gdyni trenowano bieg na orientację, judo, pięciobój morski, żeglarstwo, strzelectwo i lekkoatletykę. Ta ostatnia dyscyplina była domeną WZS w Bydgoszczy, gdzie żołnierze doskonalili też umiejętności w kajakarstwie, wioślarstwie i podnoszeniu ciężarów. We Wrocławiu z kolei przygotowywali się judocy, lekkoatleci, strzelcy, zapaśnicy w stylu wolnym, pływacy, biathloniści, maratończycy oraz zawodnicy biorący udział w biegu na orientację. Wreszcie w Zegrzu przy Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki gromadzili się przedstawiciele pięcioboju nowoczesnego, pięcioboju wojskowego, strzelectwa i szermierki. Po siedmiu latach tamtejszy WZS przeniesiono do Batalionu Dowodzenia Wojsk Lądowych w Białobrzegach, gdzie funkcjonuje do dziś. Pierwotnie – w latach 2005–2012 – mieścił się w strukturach 3. Batalionu Zabezpieczenia Dowództwa Wojsk Lądowych pod nazwą Grupa Sportowa Wojsk Lądowych Warszawa. W 2005 r. stał się pierwszym wojskowym ośrodkiem zajmującym się sportem wyczynowym, który powołał kobiety do zawodowej służby. Były nimi wybitne reprezentantki Polski w szermierce: florecistka szer. Sylwia Gruchała (dwukrotna medalistka olimpijska – srebro w drużynie w 2000 r. i brąz indywidualnie cztery lata później; drużynowa mistrzyni świata z 2003 i 2007 r.), szablistka szer. Aleksandra Socha (dwukrotna mistrzyni Europy – indywidualnie z 2004 i w drużynie z 2008 r.) oraz szpadzistka szer. Danuta Dmowska (indywidualna mistrzyni świata z 2005 i złota medalistka mistrzostw Europy w drużynie z 2010 r.)7.

Sylwia Gruchała na igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 r. zdobyła brązowy medal we florecie. Źródło: PAP / EPA

W 2021 r. organizacja sportu wyczynowego w WP uległa kolejnej zmianie – minister obrony narodowej powołał do życia Centralny Wojskowy Zespół Sportowy (CWZS). Jednostka ta scaliła dotychczas funkcjonujące grupy sportowe. Jej siedzibami zostały Warszawa oraz – ze względów infrastrukturalnych – Poznań. Konsolidacja ośrodków wynikała z chęci efektywniejszego wykorzystania potencjału sportowego żołnierzy i dalszej poprawy warunków treningowych. Pozwoliła też na ograniczenie liczby stanowisk administracyjnych na rzecz zwiększenia zasobu żołnierskich etatów dla wybitnych sportowców, chcących łączyć karierę zawodniczą ze służbą wojskową.

Oprócz zatrudnienia znakomitych zawodników, którzy pełnili już służbę w WP, CWZS szybko przystąpił do pozyskiwania sportowców niebędących dotychczas zawodowymi żołnierzami. W tym celu w październiku 2021 r. uruchomił program „Akcja rekrutacja”. Zgłosiło się do niego ponad 160 zawodników. Po rozmowach kwalifikacyjnych wybrano 31 kandydatów, wszyscy odbyli szkolenie wojskowe. Ostatecznie „armię mistrzów” zasiliło 19 sportowców, w tym ci, którzy stawali na podium igrzysk w Tokio w 2021 r.: Dawid Tomala – mistrz olimpijski w chodzie na 50 km, Kajetan Duszyński – złoty medalista w sztafecie mieszanej 4 × 400 m, oraz Karolina Naja i Anna Puławska – srebrne i brązowe medalistki w kajakarskich dwójkach i czwórkach8.

Karolina Naja i Anna Puławska – srebrne i brązowe medalistki igrzysk olimpijskich w Tokio (2021). Fot. Adam Warżawa / PAP

Medaliści olimpijscy w mundurach

Utworzenie i działalność CWZS wzmocniły i tak już silną w XXI w. pozycję WP jako jednego z głównych mecenasów i filarów sportu wyczynowego w kraju. Nikt nie zapewnia takich warunków sportowcom jak Wojsko. Pensja żołnierza, którą w odniesieniu do sportu można nazwać „stypendium”, przewyższa stypendia, jakie w naszym kraju można otrzymać za najwyższe osiągnięcia sportowe. To, w połączeniu z poczuciem bezpieczeństwa, jakie zapewnia system emerytalny i możliwość kontynuacji służby po zakończeniu kariery sportowej, sprawia, że są tu możliwości, aby w 100% skupić się na sporcie. Gdy rozmawiam ze sportowcami o kontraktach sponsorskich, które są niejednokrotnie dużo wyższe, okazuje się, że oni cenią sobie długofalowe wsparcie, jakie daje służba w Wojsku, bo kontrakty dziś są, a jutro może ich nie być. Gdy przyjdą kontuzje i kłopoty, to właśnie w Wojsku wielu znajduje oparcie i stabilizację zatrudnienia – mówił na początku 2022 r. płk Tomasz Bartkowiak, szef CWZS9.

Korzystne warunki do rozwoju i swoboda łączenia kariery zawodniczej ze służbą wojskową w ostatnich latach sprawiają, że polską armię zasila coraz więcej wybitnych sportowców. To przekłada się na wyniki. Ostatnie letnie igrzyska w Tokio w 2021 r. były dla żołnierzy WP najbardziej udane od czasu olimpijskich zmagań w Atlancie. W 1996 r. fantastycznie spisali się służący w armii zapaśnicy: złote medale wywalczyli Andrzej Wroński i Włodzimierz Zawadzki, srebro zdobył Jacek Fafiński, a na najniższym stopniu podium stanął Józef Tracz. Sensację wywołał Mirosław Rzepkowski – srebrny medalista strzeleckiej konkurencji skeet. Srebrny krążek wywalczył również w turnieju drużynowym florecista Piotr Kiełpikowski.

Piętnaście lat później dorobek medalowy żołnierzy był jeszcze bardziej imponujący. Mistrzem olimpijskim w rzucie młotem został mar. Wojciech Nowicki. Złote medale w sztafecie mieszanej 4 × 400 m wywalczyły ponadto: szer. Iga Baumgart-Witan, szer. Małgorzata Hołub-Kowalik, szer. Justyna Święty-Ersetic i szer. Natalia Kaczmarek, które zdobyły też srebro w biegu rozstawnym kobiet 4 × 400 m. Na drugim stopniu podium stanęły także po rywalizacji w żeglarskiej klasie 470 mar. Jolanta Ogar-Hill i mar. Agnieszka Skrzypulec. Szer. Anna Puławska została wicemistrzynią olimpijską w kajakarskiej dwójce, a w czwórce, wraz z m.in. szer. Heleną Wiśniewską, sięgnęła po brąz. Na najniższym stopniu podium stanęli również szer. Malwina Kopron (rzut młotem), mar. Patryk Dobek (bieg na 800 m) oraz szer. Tadeusz Michalik (zapasy w stylu klasycznym, kat. 97 kg). Ten ostatni w styczniu 2022 r. podczas gali plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na 10 najlepszych sportowców Polski 2021 r. odebrał nagrodę za 10. miejsce, mając na sobie mundur żołnierza WP.

Podwójna chluba

Przykład Tadeusza Michalika pokazuje, co znaczy dla zawodników bycie sportowcem i żołnierzem. Obie profesje to służba Ojczyźnie i reprezentowanie kraju. Wojsko Polskie wykorzystuje obecność czołowych postaci krajowego sportu, by o tym przypominać, kreując zarazem swój wizerunek jako środowiska, w którym można realizować pasje, a tężyzna fizyczna i hart ducha nie są w nim pustymi sloganami, lecz praktycznymi wartościami. W ten sposób zachęca też do wstąpienia w szeregi armii. W 2019 r. jedną z twarzy kampanii „Zostań żołnierzem” była Sofia Ennaoui – srebrna medalistka mistrzostw Europy z 2018 r. w biegu na 1500 m, która wkrótce po tym sukcesie rozpoczęła służbę wojskową. Dzięki temu, że jestem żołnierzem, spełniam swoje dwie pasje, czyli lekkoatletykę i wojsko. Zawód żołnierza daje mi poczucie stabilizacji. Dla mnie reprezentowanie Wojska Polskiego to taka sama chluba, jak reprezentowanie Polski w roli lekkoatletki – mówi w spocie promocyjnym MON biegaczka10.

Tadeusz Michalik z żoną Pauliną na Gali Mistrzów Sportu, 8 stycznia 2022 r. Fot. Paweł Wodzyński / East News

To właśnie wielka duma z bycia sportowcem, a zarazem żołnierzem WP oraz sukcesywnie rosnące znaczenie sportu w armii i jego wpływ na tę sferę życia w całym kraju mocno zbliżają współczesną Polskę do tradycji II Rzeczypospolitej. Co prawda obecnie, w warunkach pokoju, zawodnicy żołnierze nie muszą rezygnować z treningów i rywalizacji na rzecz walki o niepodległość. Mogą jednak z oddaniem służyć Ojczyźnie i dumnie ją reprezentować, swobodnie i skutecznie łącząc profesjonalną sportową karierę z pracą żołnierza. Swoją postawą pokazują na co dzień, że międzywojenny model relacji między sportem i służbą wojskową nie stracił na aktualności mimo dystansu czasowego oraz ogromnych zmian społecznych, gospodarczych, ekonomicznych i kulturowych. Udowadniają, że na obu polach można kształtować te same cechy charakteru, spełniać się i realizować podobne wartości, być patriotą i dobrym przykładem dla rodaków. O życiu sportowca w mundurze więcej opowiedzą sami zawodnicy.


Przypisy:

1 A. Pasko, Sport wyczynowy w polityce państwa 1944–1989, Kraków 2012, s. 453–455.

2 Trzy dekady Polski w CISM, 12.12.2021, https://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/35997?t=Trzy-dekady-Polski-w-CISM [dostęp: 29.05.2023].

3 J. Szustakowski, To kolarze rozpoczęli współczesną historię polskiego wojskowego sportu, 20.09.2020, https://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/32213?t=To-kolarze-rozpoczeli-wspolczesna-historie-polskiego-wojskowego-sportu [dostęp: 29.05.2023].

4 Statut Wojskowej Federacji Sportu, http://wojskowa-federacja-sportu.pl/o-nas/statut-2/ [dostęp: 29.05.2023].

5 Tamże.

6 Piąta kadencja generała Konopki, https://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/37518 [dostęp: 26.09.2023].

7 Batalion Dowodzenia Wojsk Lądowych, https://bdowwl.wp.mil.pl/pl/pages/wojskowy-zespo-sportowy-2020-03-09-z/ [dostęp: 29.05.2023].

8 „Armia mistrzów” po udanej rekrutacji, 27.03.2022, https://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/36839?t=-Armia-mistrzow-po-udanej-rekrutacji [dostęp: 29.05.2023].

9 J. Pawlak, Płk Tomasz Bartkowiak…

10 Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej – szer. Sofia Ennaoui, 15.02.2019, https://www.youtube.com/watch?v=iy38-Rmg-kc [dostęp: 30.05.2023].